Przeproteinowane włosy

Przeproteinowane włosy – jak sama nazwa wskazuje – to kosmyki, którym dostarczono zbyt dużo protein, a poprzez to znacznie pogorszono ich kondycję i doprowadzono do tego, że stały się szorstkie, suche, matowe i łamliwe. Jak nie dopuścić do przedawkowania protein oraz jak ratować włosy, gdy ich stan zacznie się pogarszać?

Włosy potrzebują wielu różnorodnych składników odżywczych, jednak nie tylko niedobór określonych substancji może pogorszyć kondycję kosmyków. Nadmiar również nie jest wskazany i może negatywnie wpłynąć na ich stan oraz wygląd. Dlatego, podobnie, jak w każdym aspekcie życia, zachowanie umiaru, balansu i równowagi, jest kluczem do sukcesu.

Przeproteinowane włosy: objawy i przyczyny

Przeproteinowane włosy to efekt, który – paradoksalnie – występuje na skutek nadgorliwości pielęgnacyjnej i wynika z chęci poprawienia kondycji kosmyków. Proteiny, które są niezwykle ważnym składnikiem budulcowym włosów, w zbyt dużej dawce działają odwrotnie niż byśmy tego oczekiwali.

Na samym początku warto podkreślić, że włosy zbudowane są między innymi z białka, a więc właśnie protein, dlatego też kuracje bazujące na tym składniku, bardzo skutecznie regenerują i odbudowują uszkodzone kosmyki. Ale! Tylko wtedy, gdy dostarczane są w optymalnych dawkach, bowiem zbyt częste i intensywne kuracje proteinowane, negatywnie oddziałują na włosy i sprawiają, że stają się szorstkie, matowe, przyklepane u nasady, a do tego puszą się i elektryzują.

Wymienione objawy przeproteinowania włosów – najzwyczajniej w świecie – wynikają z przedawkowania protein – dostarczania ich w dawce większej, niż potrzebują kosmyki, a także niezachowywaniu balansu pomiędzy proteinami, emolientami i humenktantami, a więc równowagą PEH.


Więcej o balansie składników dowiesz się w artykule: Równowaga PEH


Proteiny odpowiadają za odbudowę i regenerację, humektanty za nawilżenie, a emolienty dodatkowo zabezpieczają włosy, dlatego balans pomiędzy tymi substancjami jest niezwykle ważny. Zarówno niedobór, jak i nadmiar któregoś ze składników z grupy PEH, może więc przyczynić się do niechcianych konsekwencji, w wyniku których nasze włosy zamiast zachwycać, staną się mankamentem urody.

Częstą przyczyną przeproteinowania włosów, oprócz niewłaściwej pielęgnacji, w której przedawkowano proteiny, mogą być również laminowanie włosów, podczas którego wykorzystywana jest żelatyna, czy też keratynowe prostowanie, którego podstawą jest z kolei keratyna.

Przeproteinowane włosy objawy

Czym są proteiny i jaką rolę odgrywają w przypadku włosów?

Proteiny, czyli białka, dzielone są na zwierzęce oraz roślinne i właśnie te drugie są bardziej popularne w sferze beauty i produktach kosmetycznych z uwagi na swoją lekkość i dużą moc nawilżającą. W wielu kosmetykach do włosów odnaleźć można przede wszystkim proteiny sojowe, proteiny owsiane, czy też kukurydziane i z pszenicy.

Nie znaczy to, że ze składów produktów wykluczane są proteiny zwierzęce, bowiem one również mają ogromny wpływ na kondycję włosów, gdyż działają odbudowująco. Do protein zwierzęcych zaliczyć można proteiny mleka, kolagen, keratynę czy jedwab do włosów, które wspaniale rekonstruują strukturę włosów i uzupełniają ubytki, jednak – z uwagi na to, że nie są tak lekkie jak proteiny roślinne – często osadzają się na kosmykach, a więc mogą być przyczyną przeproteinowania włosów.

Innym podziałem protein jest podział ze względu na wielkość. Hydrolizowane to takie, które zbudowane są z małych cząsteczek, a więc charakteryzują się łatwością wnikania w głąb kosmyków. Dzięki temu działają od środka i wewnątrz wypełniają wszelkie ubytki. Z kolei proteiny wielkocząsteczkowe, pokrywają powierzchnię włosa, tworząc na nim swego rodzaju ochronny film. Najmniejszymi cząsteczkami są z kolei aminokwasy, które budują białka, więc wnikają w strukturę włosów jeszcze głębiej niż proteiny hydrolizowane.

Proteiny hydrolizowane (inaczej nazywane niskocząsteczkowymi): pszenica hydrolizowana, keratyna hydrolizowana, jedwab hydrolizowany, mleko hydrolizowane, soja hydrolizowana.

Proteiny wielkocząsteczkowe to między innymi kolagen, keratyna, żelatyna, elastyna, proteiny jedwabne, proteiny mleczne.

Aminokwasy, które najczęściej wykorzystywane są w formulacjach kosmetyków to arginina, l-cysteina, metionina, treonina.

Proteiny, jako jeden z głównych składników budulcowych włosów, muszą być dostarczane włosom z zewnątrz, a więc za pomocą specjalistycznych kosmetyków. To właśnie one odpowiadają za uzupełnianie ubytków i uszkodzeń, poprawę struktury, czyli rekonstrukcję, odbudowę i regenerację. I tak właśnie działają, jeżeli dostarczane są w odpowiedniej ilości.

Pielęgnacja przeproteinowanych włosów

Przeproteinowanie włosów: po czym je rozpoznać?

Przeproteinowanie włosów, nie jest trudne w rozpoznaniu, choć bardzo często można pomylić je z przesuszeniem kosmyków. Suche włosy będą dość sztywne oraz sianowate, natomiast włosy przeproteinowane mogą wydawać się nawet lekko wilgotne – zwykle są też spuszone, szorstkie i matowe.

Jeżeli u nasady, kosmyki są przyklapnięte oraz ciężkie i tracą przez to na swojej objętości, a końcówki są jednocześnie sianowate i suche, prawdopodobnie jest to klasyczne przeproteinowanie. Jeśli włosy są natomiast sianowate na całej długości, raczej mamy do czynienia z typowym przesuszeniem kosmyków.

Objawy przeproteinowania włosów:

  • szorstkie i matowe kosmyki,
  • tendencja do puszenia i elektryzowania się,
  • ciężkie i przyklapnięte u nasady,
  • brak objętości,
  • pozbawione blasku i witalności,
  • stwarzają problemy przy rozczesywaniu,
  • kruszące się końcówki włosów,
  • wyglądają na nieświeże i przetłuszczone,
  • trudne do ułożenia i stylizacji.

Polecamy artykuł: Rozdwajające się końcówki włosów. 5 sposobów na skuteczną pielęgnację


Paradoksalnie, do przeproteinowania włosów dochodzi wówczas, gdy chcemy poprawić kondycję kosmyków i odkrywamy produkt z proteinami, który pozytywnie na nie oddziałuje i stosujemy go przez to zbyt często. A wówczas zamiast spełniać swoją funkcję odbudowującą, zaczyna szkodzić kosmykom, gdyż proteiny dostarczane są w nadmiarze.

Choć sformułowanie „przeproteinowanie włosów” brzmi dość poważnie, tak naprawdę jest to po prostu efekt stosowania zbyt wielu (lub też zbyt często) produktów z proteinami. W zależności od porowatości włosów, kosmyki mogą wyglądać na nieświeże, przetłuszczone (zwykle w przypadku włosów niskoporowatych) lub też być przesuszone i łamliwe (wysokoporowate).


Przeczytaj koniecznie: Porowatość włosów – znajdź ją sama!


Jak uratować przeproteinowane włosy?

Oczywiście przeproteinowaniu włosów należy zapobiegać, gdyż jest to czynność łatwiejsza niż potencjalna terapia ratunkowa. Mówiąc „zapobiegać”, mowa o dostarczaniu protein włosom wyłącznie wtedy, kiedy tego potrzebują. Jak często? To zależy od indywidualnych czynników – rodzaju, porowatości, kondycji i stanu włosów.

Kosmetyki na przeproteinowane włosy

Zachowanie balansu pomiędzy produktami proteinowymi, emolientowymi i humektantowymi, rotacyjne ich stosowanie, a także dostarczanie każdego ze składników w dawce, jakiej wymagają włosy, powinno nas uchronić przed negatywnymi konsekwencjami, a więc – powtórzmy to – najważniejszy jest umiar, który z jednej strony będzie zapobiegał niedoborom, ale z drugiej nie dopuści do nadmiaru.

Unikać należy stosowania szamponu i odżywki/maseczki do włosów, które bazują na proteinach. Warto zadbać, by chociaż jeden z wymienionych kosmetyków nie miał ich w swoim składzie. Gdy już jednak przeproteinowanie stanie się faktem, wszelkie produkty z proteinami muszą pójść w odstawkę, a do naszej pielęgnacji należy włączyć humektanty oraz emolienty.

Akcję ratunkową należy rozpocząć od bardzo precyzyjnego oczyszczania włosów, bowiem przekarmione włosy należy pozbawić nadmiaru protein. Wielu specjalistów zaleca, by w tym etapie wykorzystać… szampony, które zawierają detergent, a więc owiane złą sławą SLS oraz SLES. Można oczywiście sięgnąć po inne szampony do włosów, najważniejsze, by silnie oczyszczały i usuwały z powierzchni kosmyków nadbudowane proteiny.

W tym etapie można sięgnąć również po peeling enzymatyczny do skóry głowy, który wzmocni efekt oczyszczenia, np. Farmona peeling do skóry głowy, który dokładnie oczyszcza, ale też wzmacnia i przyśpiesza wzrost włosów.

Krok drugi, to intensywne nawilżenie, natłuszczenie, które ma na celu przywrócenie równowagi, regenerację, odżywienie i odbudowę. Tu oczywiście niezwykle ważne jest używanie szamponów nawilżających, ale również masek i odżywek, które zawierają chociażby d-pantenol czy żel aloesowy, np. Dr. Sante Aloe Vera maska do włosów intensywnie regenerująca, która zawiera czysty sok z aloesu. Dobre rezultaty może przynieść również olejowanie włosów (pod warunkiem, że olej zostanie odpowiednio dobrany do rodzaju kosmyków).

Z uwagi na to, że przeciwwagą dla protein są emolienty, to właśnie po kosmetyki tego typu należy sięgnąć w pierwszej kolejności. Znakomite recenzje zbiera Emolientowa Róża marki Anwen odżywka do włosów o wysokiej porowatości, która przeciwdziała puszeniu i elektryzowaniu się włosów, a także Trust My Sister Emollient Hair Mask. Nie zapominajmy również o odpowiedniej dawce humektantów.

Całość kuracji domknie najlepiej zabezpieczanie włosów za pomocą – serum pozbawionego protein. Gdy nasze włosy wrócą już na właściwe tory, a ich kondycja ulegnie zdecydowanej poprawie, możemy wrócić do zwykłej rutyny pielęgnacyjnej, w której proteiny będą dostarczane włosom rzadziej i ze zdecydowanie większym umiarem. Zwykle przeproteinowane włosy potrzebują dwóch, trzech myć, by wrócić do wcześniejszej kondycji i stopniowo odzyskiwać gładkość, elastyczność i blask.

Proteiny – tak, przeproteinowane włosy – nie!

Nie same proteiny, ale nadmiar protein prowadzący do przeproteinowania włosów, jest szkodliwy dla kondycji kosmyków. Same proteiny są niezbędne dla zdrowia włosów, ale tylko wówczas, gdy zachowujemy właściwe proporcje i optymalne dawki.

Kuracje wykorzystujące proteiny muszą być dobrze przemyślane i dobrane do potrzeb włosów. Nie należy zapominać przy tym o równowadze, która powinna występować pomiędzy proteinami, humektantami i emolientami.

Świadoma pielęgnacja, to dobrze przemyślany harmonogram pielęgnacyjny, który bazuje na rozpoznaniu rodzaju i porowatości włosów, a co za tym idzie – ich potrzeb i problemów. Utrzymywanie równowagi PEH i zbilansowane dawki składników odżywczych są kluczem do pięknych i zdrowych kosmyków, które będą zachwycały blaskiem i energią.